Witajcie Kochani. Miałam małą przerwę w prowadzeniu bloga, ale wracam. Mam nadzieję, że już na stałe. Zapraszam do czytania kolejnego one-shorta ;)
Hermiona planowała to już od dawna. Wiedziała przecież jak długo musi ważyć się Eliksir Wielosokowy. Jednakże tej nocy miało się wszystko udać, nie wiedziała jednak, czy Draco nadal będzie chciał w tym uczestniczyć. A przecież bez niego cały plan Gryfonki legnie w gruzach. Nie mogla na to pozwolić. Popatrzyła jeszcze raz na zegar, by sprawdzić godzinę. Upewniwszy się, że nadszedł już czas wlała zawartości kociołka do dwóch szklanek, po czym wyszła pewnym krokiem z łazienki Jęczącej Marty. Poszła prosto do Pokoju Życzeń, gdzie już czekał na nią zestresowany Malfoy.
- Nikt cie nie widział? - zapytał gdy tylko za Hermioną zamknęły się drzwi.
- Możesz być spokojny, plan powiódł się w stu procentach - mówiąc to podała Ślizgonowi jedną ze szklanek.
- Jesteś pewna, że tego chcesz? - Oczywiście. Chyba nie chcesz się teraz wycofać? - przeszyła chłopaka wnikliwym spojrzeniem.
- Ja? Za kogo ty mnie masz?! - Jego ton przyjął charakterystyczną arogancką barwę.
Hermiona pokręciła tylko głową. Wsypała kilka włosów Ślizgona do szklanki, po czym wypiła całą jej zawartość. Draco po chwili wahania zrobił to samo z włosami Gryfonki i wypił eliksir. Teraz należało tylko czekać aż mikstura zacznie działać. Hermiona powoli zaczynała odczuwać zmiany spowodowane skutkami wypicia eliksiru. Popatrzyła na Malfoya, który wyglądał już całkowicie jak ona,
- Eliksir zrobił już swoje. -Powiedziała podekscytowana Gryfonka. - Nie mamy jednak zbyt wiele czasu, więc może..?
- Daj mi chwilę.. - Draco z uwagą dotykał ciała Hermiony, które teraz stało się jego własnym ciałem. Czuł się dziwnie, nie wiedział jak ma się poruszać i co robić. Wiedział jednak, że nie może zawieźć dziewczyny.
Hermiona natomiast była bardzo pewna siebie. Już od dawna chciała wcielić się w rolę chłopaka, szczególnie w takiej sytuacji. Podeszła więc powoli do Dracona i objęła dłońmi jego twarz.
- Jesteś gotowy? - jej ton wskazywał na to, że nie będzie tolerowała odpowiedzi negatywnej na to pytanie.
- Tak. - Draco bardzo starał ukryć niepewność i lęk spowodowany całą tą sytuacją.
Hermionie wystarczyła ta odpowiedź i zaczęła działać. Zaczęła całować Ślizgona mocno i namiętnie, po chwili splatając i pieszcząc jego język swoim. Po chwili wsunęła dłonie pod jego koszulkę by szbkim i niemal brutalnym ruchem. Draco całkowicie nie wiedział co ma robić, nie potrafił wczuć się w nową rolę. Hermiona przejęła więc całkowicie inicjatywę. Zdjęła swoją koszulkę by następnie zabrać się za stanik Ślizgona. Gdy już wylądował na podłodze, zaczęła mocno ssać i przygryzać jego sutki. Czuła, że mimowolnie wzrasta jego podniecenie. Ją samą ogarnęła dzika rządza, taka, której do tej pory nigdy jej nie ogarnęła. Hermiona zdarła z Dracona spódniczkę z majtkami, następnie zdjęła swoje spodnie i bokserki. Nie moga już dłużej się powstrzymywać, chciała się w nim zagłębić. Draco natomiast był coraz bardziej przerażony, stracił całkowicie kontrolę bad sytuacją. Jego ciało podniecało się, lecz w jego umyśle pojawiała się tylko jedna myśl : niech to się już skończy. Hermiona jednak dopiero się rozkręcała. Nie patrząc na Ślizgona, położyła się na nim i szybko weszła w niego swoim grubym już penisem. Nie wiedziała, że jej to sprawi tak wiele rozkoszy i satysfakcji.Jej biodra wykonywały rytmiczne i mocne pchnięcia w pochwę Dracona. Po chwili wyciągnęła z niej członka i oczami poprosiła chłopaka, by wziął go do ust. Malfoy czuł obrzydzenie. Jednakże wiedział, że w tej sytuacji niczego nie wskóra. Wziął teoretycznie własnego penisa do ust i zaczął robić Hermionie loda. Powoli i z odrazą wsuwał go do ust. Po chwili poczuł jak penis głębiej wsuwa się w jego gardło pod wpływem ruchów biodrami. Gdy Gryfonka poczuła, jak, jej mięśnie się napinają i, że zaraz dojdzie. Nie chciała tego jeszcze teraz. Wysunęła więc penisa z ust Ślizgona i odczekała chwilę, by móc kontynuować. Ponownie głęboko wsunęła penisa w pochwę chłopaka. Bardzo mocno chwyciła dłońmi jego biodra i z całej siły pchnęła w niego swoim kutasem. Poczuła jak z jej gardła wydobywa się głośny jęk ulgi. Jej członek lekko drgał gdy do pochwy Dracona wypływała z niego sperma. Sam Malfoy również przeżył orgazm i wzdychał cicho z przyjemności, przed którą tak bardzo się bronił. Hermiona opadła na łóżko obok Ślizgona. W tej właśnie chwili eliksir przestawał działać. Hermiona już w swoim ciele przytuliła się do chłopaka i szepnęła :
- Musimy to kiedyś jeszcze powtórzyć.
Draco nic nie powiedział, lecz przyrzekł, że już nigdy do takiej sytuacji nie dopuści.